Tego już mamy dosyć! Co większy deszcz to u nas aż huczy w kanalizacji. W sedesach i zlewach słychać tylko bulgotanie. Mamy wrażenie, że ścieki z powrotem wpłyną do naszych domów - mówią mieszkańcy ulicy Zamkowej. W najgorszej sytuacji są trzy domy położone najniżej.
Problemy z kanalizacją zaczęły się kilka lat temu, kiedy były przebudowywane dwa mosty ma rzece Białce i kiedy było budowane rondo przy Statoilu. Wówczas nie było innego wyjścia niż puścić ruch właśnie ulicą Zamkową.
- Jak te samochody jeździły, to aż domy drżały. Szkło na regałach dzwoniło - dodaje Ewa Sawicka, mieszkanka ulicy Zamkowej, której dotyczy problem bulgocącej kanalizacji. - W tym czasie została uszkodzona nawierzchnia i pewnie ucierpiała na tym i kanalizacja. Przed położeniem kostki ówczesny burmistrz Berezowiec obiecał, że naprawi drogę i przy okazji kanalizację, ale naprawy tak i nie doczekaliśmy się. Przed położeniem kostki grunt został dobrze utwardzony, ale pod spodem jest torf i grunt jest ruchomy. Może dlatego kanalizacja w którymś miejscu się rozszczelniła.
Najbardziej uciążliwe były samochody ciężarowe, które na oczach mieszkańców Zamkowej niszczyły nawierzchnię ich ulicy. Nawierzchnię z kostki brukowej, na położenie której sami przeznaczali swoją cegiełkę. Wiadomo, pod takim ciężarem mało która nawierzchnia wytrzyma. A szczególnie taka, która nie była przeznaczona dla takich obciążeń.
- Pisaliśmy pisma do ówczesnego burmistrza, by przynajmniej zrobił ruch jednokierunkowy - mówi Ewa Sawicka. - Równoległa ulica Narutowicza jest ulica jednokierunkową. Ulica Zamkową można było puścić ruch w przeciwnym kierunku. Ale otrzymaliśmy odpowiedź, iż nie ma ku temu podstaw. Ulica była za szeroka, by puścić ruch jedynie w jednym kierunku.
Problem również polega na tym, że studzienki burzowe nie zbierają wód deszczowych. Dlaczego? Bo poziom jezdni w niektórych miejscach się obniżył i metalowe kratki znacznie wystają ponad powierzchnię kostki brukowej.
- I ta woda, zamiast ściekać do tych studzienek, przedostaje się do gleby i najprawdopodobniej do kanalizacji - twierdzi Sawicka. - Inaczej być nie może. Nie jesteśmy przecież podłączeni na dziko do kanalizacji burzowej, a wygląda to tak, jakbyśmy faktycznie byli.
O sprawie poinformowaliśmy władze miasta, które jest właścicielem drogi.
- Kanalizacja, która znajduje się w tej drodze, jest własnością Przedsiębiorstwa Komunalnego - mówi Bożena Zwolińska, zastępca burmistrza Bielska Podlaskiego, w kompetencji której znajdują się drogi. - Nie znam tego tematu, ponieważ nikt do nas nie zwracał się z tym problemem. Zwracano się do nas, ale sprawa dotyczy innego odcinka ulicy Zamkowej. Ale skontaktuję się z Przedsiębiorstwem Komunalnym i poroszę, by kogoś wysłali w to miejsce i sprawdzili kanalizację na tej ulicy. Nikt nie zrobi tego lepiej niż fachowcy. Kiedy będziemy znać przyczynę tej wady, wówczas można będzie coś z tym zrobić.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?