Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielka kłótnia o chodnik na osiedlu. Zirytowani lokatorzy kontra Spółdzielnia „Armatury” (WIDEO, ZDJĘCIA)

Iwona Rojek
Aleksander Piekarski
We wtorek, 7 sierpnia, przed blokami numer 5 i 6 przy ulicy Grunwaldzkiej w Kielcach wybuchła awantura pomiędzy mieszkańcami, a przedstawicielami Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Armatury”. Chodziło o remont chodników i budowę parkingu.

Mieszkańcy najstarszych bloków przy ulicy Grunwaldzkiej są zbulwersowani tym, jak zostali potraktowani przez zarząd Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Armatury”. Od lat walczyli o wykonanie ażurowego parkingu, na którym można by było parkować pojazdy, bo miejsc postojowych było za mało. Zamiast tego wymieniono płytki w starym chodniku, zostawiając stare, wyższe, a często pozapadane krawężniki. To rozwiązanie oburzyło lokatorów. Z kolei Artur Kozub, zastępca prezesa do spraw techniczno-eksploatacyjnych tłumaczy, że zrobiono tyle, na ile starczyło pieniędzy.

– Niczego z nami nie uzgodnili i wstawili płytki do starego chodnika. A po prawej stronie dzieci, osoby starsze idą drogą pomiędzy samochodami i są narażone na potrącenie. Z kolei wiosną i zimą woda płynie ulicą - krzyczeli mieszkańcy.

Grażyna Młodawska, mieszkanka jednego z bloków, która reprezentuje mieszkańców i od lat chodzi w ich imieniu na zebrania do Spółdzielni mówi, że zostali potraktowani jak stado baranów. - Mieszkańcy tych bloków, wybudowanych w latach sześćdziesiątych, są już w podeszłym wieku, nie będą o siebie walczyć, dlatego z każdego bloku wyłoniliśmy radę nieruchomości, która działa w interesie wszystkich lokatorów. Mamy dziesiątki pism, które wystosowywaliśmy do spółdzielni w tej sprawie, dyskutowaliśmy na zebraniach i wszystko zrobiono poza naszymi plecami, całkiem inaczej.

- Nam zależało na tym, żeby przesunięto żywopłot i wybudowano chodniki, przy drodze prowadzącej do kościoła przy ulicy Urzędniczej – mówią mieszkańcy Henryk Bazylko, Agnieszka Leśniowska, Alicja i Stanisław Tokarscy. Podkreślają, że na przeciwko powinien być parking ażurowy, bo teren jest zarośnięty i nieprzydatny. Inny mieszkaniec Mariusz Młodawski prezentuje teczkę z pismami, które mieszkańcy od lat pisali do Spółdzielni w sprawie budowy parkingu i chodnika.
Jolanta Malaga, kierownik administracji przyznała, że częściowo lokatorzy mają uzasadnione pretensje, ale to wszystko wynikło z braku pieniędzy. – Remont starego chodnika kosztował 12 tysięcy złotych – wyjaśnia. – A to czego oczekują lokatorzy kosztowałoby prawie 90 tysięcy. Nie mamy takich funduszy.

- To gdzie się podziały pieniądze, które przeznaczamy na remonty? – krzyczeli lokatorzy. Marian Osman, przedstawiciel rady osiedla apelował o spokój i dodał, że zostanie zwołane zebranie, na którym zostaną wysłuchane argumenty mieszkańców. Kierownik Malaga nie umiała jednak określić w jakim czasie mogłyby te postulaty zostać zrealizowane.

Tego musisz spróbować. TOP 12 sportów wodnych

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto