Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawny mężczyzna z Kielc otrzymał pomoc dopiero po interwencji Echa Dnia. A chodziło o... odetkanie odpływu wody

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Wideo
od 16 lat
Niepełnosprawny, poruszający się na wózku inwalidzkim mieszkaniec bloku socjalnego w Kielcach został zlekceważony przez urzędników, gdy poprosił o pomoc w przetkaniu odpływu wody w brodziku. - Byłem odsyłany z pokoju do pokoju, a ostatecznie usłyszałem, że taką usługę mam sobie sam załatwić - mówi Artur Omasta.

Zatkany brodzik w mieszkaniu socjalnym przy ulicy Grunwaldzkiej w Kielcach

Artur Omasta mieszka w wieżowcu socjalnym przy ulicy Grunwaldzkiej 43 a w Kielcach należącym do Urzędu Miasta. Mężczyzna wskutek choroby stracił nogę i porusza się na wózku. Zajmuje niewielkie 18-metrowe mieszkanie na VI piętrze.

- Kilka dni temu zatkał mi się brodzik. I nie miałem się gdzie umyć. Niestety tu są takie warunki, że awarie zdarzają się dość często - informuje. - Mam czterometrową sprężynę do odtykania i użyłem jej, ale nic to nie dało. Odpływ pozostał zatkany a woda nadal stała w brodziku. Zadzwoniłem więc na pogotowie techniczne administracji a tam mi powiedziano, że nie mają zatrudnionego hydraulika. Nie wiem po co działa taki twór, skoro nie mają podstawowego fachowca. Następnego dnia zadzwoniłem do Miejskiego Zarządu Budynków z prośbą o pomoc. Byłem odsyłany z pokoju do pokoju a ostatecznie usłyszałem, że przetkanie brodzika jej w moim zakresie i jest to jest usługa płatna. Nie pomogły tłumaczenia, że problem nie powstał w moim mieszkaniu, ale gdzieś w głównej rurze, a jej przetkanie należy już do właściciela budynku a nie lokatora mieszkania. Zostałem bez pomocy. Wszyscy mieszkańcy tego bloku są traktowani jak patologia a większość to normalni ludzie, płacący czynsz. Ja przez 20 lat pracowałem a teraz jestem na rencie.

Pomoc przyszła po interwencji dziennikarza Echa Dnia

Po interwencji Echa Dnia w Miejskim Zarządzie Budynków w mieszkaniu u naszego Czytelnika natychmiast pojawiła się ekipa i przetkała instalację. - Dziękuję za pomoc, ale nie powinno tak być, że urzędnicy reagują dopiero po interwencji dziennikarzy – przyznaje pan Artur.

Krzysztof Miernik, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków powiedział, że na pewno lokator nie został odesłany z kwitkiem. - Nie zostawiamy lokatorów, zwłaszcza niepełnosprawnych bez pomocy i nie wierzę, że nasz pracownik tak się zachował. Rzeczywiście zgodnie z ustawą po stronie lokatorów leży utrzymanie sieci w mieszkaniu, choć ten przypadek był inny i pan otrzymał pomoc jak tylko dowiedziałem się o tej sytuacji – wyjaśniał. - W pogotowi technicznym jest zatrudniony hydraulik, ale prawdopodobnie w momencie, gdy dzwonił lokator był on na innej awaria i nie było go chwilowo - dodawał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto