Oficjalnie o zbrodni w Ciecierzynie nic nie wiadomo. Policja odsyła do prokuratury, prokurator rejonowa ani rzecznik opolskiej prokuratury nie byli w czwartek dostępni.
Ustaliliśmy jednak przerażające fakty.
W domu jednorodzinnym w środku Ciecierzyna policjanci znaleźli w środę zwłoki noworodka. Kiedy rozpoczęli przeszukanie, natrafili na kolejne szczątki.
Dlatego w czwartek kontynuowano przeszukania.
Jeden z mundurowych, do którego dotarliśmy, poinformował o makabrycznych szczegółach: że jeden z noworodków był w piecu, inne szczątki odkopano na terenie posesji. Były w różnym stanie rozkładu, co oznacza, że zostały pochowane w różnym czasie.
Według naszych nieoficjalnych źródeł na miejscu znaleziono szczątki trzech lub czterech małych dzieci.
Dom, w której doszło do makabrycznego dzieciobójstwa, został ogrodzony policyjną taśmą ostrzegawczą. Przy domu stoi policyjny radiowóz. Policjanci mają przez całą noc pilnować posesji.
Dowiedzieliśmy się, że w piątek śledczy będą kontynuować przeszukania.
Ustaliliśmy też, że policjanci przyjechali w środę do domu w Ciecierzynie, zaalarmowani przez pracowników Ośrodka Opieki Społecznej. Wiedziano, że Aleksandra J. jest w ciąży, ciążowy brzuch zniknął, a dziecka ani śladu.
Wszyscy są w szoku. To w miarę normalna rodzina. Nie są małżeństwem. Dawid W. mieszka w Ciecierzynie od urodzenia. Pochodzi z rolniczej rodziny, jego rodzice mieszkają niedaleko. Z Olą mieszka od kilku lat. Razem mają 6-letniego syna - opowiadają mieszkańcy wsi.
Dawid W. pracuje jako kierowca ciężarówki.
Aleksandra J. wychowywała syna i podejmowała się prac finansowanych z urzędu pracy. Była m.in. świetlicową w świetlicy wiejskiej, pracowała także w przedszkolu w Byczynie. Aleksandra J. ma 27 lat, Dawid W. jest od niej o kilka lat starszy.
Pytamy, jak to możliwe, że skoro na posesji znaleziono szczątki dzieci, nikt we wsi nie zauważył, że Aleksandra J. była co najmniej cztery razy w ciąży, a wychowywała tylko jedno dziecko.
To kobieta przy tuszy. Kiedyś wydawało nam się w pracy, że jest w ciąży. Kiedy zapytaliśmy ją o to, odpowiedziała: „Gdzie tam, ja taka gruba jestem!" - mówi nam jedna z kobiet, które kiedyś pracowała z Aleksandrą J.
Przy domu, w którym znaleziono martwe noworodki, stoi efektowne BMW, a z drugiej strony renault, quad i ciężarówka. Osobowe auta są na brytyjskich tablicach rejestracyjnych.
- Dawid jeździ tirem do Anglii, przy okazji sprowadzał stamtąd samochody - mówi jeden z mieszkańców Ciecierzyna.
Przy stodole widać wykopany dół. Najprawdopodobniej to jedno z miejsc, w których śledczy znaleźli szczątki noworodka.
Przy wjeździe do wioski stoi tablica z nazwą miejscowości, a także z nazwą osiedla.
Pełna nazwa na tablicy brzmi: Ciecierzyn-Piekło.
Kiedy dwa lata temu drogowcy zamontowali te tablice, ta nazwa wydawała się zabawna.
Teraz przejmuje grozą. Jest bowiem trafnym określeniem zbrodni, do jakiej doszło w jednym z domów w środku wioski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?