Brzydkie zapachy głównie w sobotnie popołudnia
Problem z fetorem mają od kilku tygodni zwłaszcza mieszkańcy tak zwanych Pułanek. - U mnie co najmniej cztery razy czułam ten smród. Ostatni raz w sobotę, 30 września. Wymieniliśmy wszystkie uszczelki w syfonach i to nie pomogło. Śmierdziało szambem w całym domu, fetor był bardzo uciążliwy. Trzeba było wietrzyć mieszkanie - opowiada Wioletta Struska.
- Najgorzej jest w soboty po południu lub pod wieczór. Sytuacja taka powtarza się co drugi tydzień. Nie da się wytrzymać w domu. Jak zaprosić gości, gdy tak śmierdzi!? - pyta Piotr Kowalczyk, który podłączony jest do kanalizacji sanitarnej od roku. Ten sam problem występuje u jego sąsiadki Janiny Pytel, której posesja wpięta jest do sieci od kilku miesięcy.
- U mnie w domu pojawia się smród praktycznie co tydzień. Zatykałam dziury w zlewie szmatami, ale dalej śmierdziało. Wlewałam tam wodę i to nie pomagało. Wstydziłam się, gdy pielęgniarka przyszła dać mi zastrzyk, a u mnie w domu tak śmierdziało, że nawet otwarcie okien nie pomagało - żali się pani Janina.
Robert Śliwiński przypomina, że gmina Włoszczowa ponaglała pismami mieszkańców, żeby jak najszybciej przyłączali się do kanalizacji sanitarnej. - A teraz zafundowali nam smród, za który trzeba jeszcze płacić i to nie mało. Płacz, płać i wąchaj! - mówi pan Robert.
- Tak nie może być! Mieszkańcy powiedzieli, że jeśli dalej tak będzie, to zrezygnują z przyłączy kanalizacyjnych i wrócą do szamb - stawia sprawę jasno Krzysztof Malinowski z Konieczna, wiceprzewodniczący Rady Powiatu, który również odczuł skutki fetoru we własnym domu.
- Przyłącze mam od około dwóch miesięcy. Co najmniej dwa razy czuć było smród z syfonów, ostatni raz w ubiegłą sobotę. Tego dnia wieczorem zadzwoniłem do prezesa zakładu wodociągów i kanalizacji we Włoszczowie. Obiecał mi, że w tym tygodniu wyśle do Konieczna swoich pracowników, którzy zdiagnozują przyczynę przykrego zapachu - opowiada radny Malinowski.
Zakład wodociągów i kanalizacji zajmie się sprawą
I tak się stało. We wtorek, jak twierdzi Ryszard Maciejczyk, na wizji lokalnej w Koniecznie byli jego ludzie. - Sprawdzili sieć. Jest drożna. Początkowo myślałem, że może została uszkodzona rura kanalizacyjna przez drogowców, którzy budują drogę w Koniecznie. Ale to się nie potwierdziło - mówi Maciejczyk.
- Wszystko wskazuje na to, że część osób, które nie są podłączone do sieci, być może pompuje nielegalnie ścieki ze swoich szamb do studzienek kanalizacyjnych. Ścieki te są przegnite i stąd może brać się ten nieprzyjemny fetor u innych ludzi - sądzi prezes Włoszczowskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji i ostrzega, że będą kierowane wnioski na policję o ukaranie osób, które wprowadzają swoje ścieki do urządzeń kanalizacyjnych nielegalnie, bez uprzednio zawartej umowy.
Ryszard Maciejczyk mówi, że w Koniecznie kanalizację ma już około trzy czwarte mieszkańców (sieci nie mają jeszcze posesje w stronę cmentarza i część domów w kierunku Przygradowa). - Wykonaliśmy w sumie 263 przyłącza do posesji, z czego na chwilę obecną mamy zawartych 150 umów z mieszkańcami. Pozostałe ponad 100 posesji nie jest jeszcze przyłączonych do sieci - wyjaśnia prezes WZWiK.
- Będziemy do tych ludzi docierać i ponaglać ich, żeby przyłączali się jak najszybciej, gdyż będą płacić za ścieki o wiele mniej, niż za korzystanie z wozów asenizacyjnych - twierdzi Maciejczyk. Komisja, jak nas zapewniano, miała odwiedzić tych mieszkańców jeszcze w tym tygodniu.
Konieczno jest czwartą skanalizowaną miejscowością w gminie Włoszczowa na 25 wszystkich. Są tutaj dwie przepompownie ścieków - jedną otwierał nawet rok temu sam marszałek województwa Adam Jarubas w towarzystwie dwóch prezesów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach.
ZOBACZ TEŻ:
60SekundBiznesu - Escape Room - zagadka sukcesu
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?